18 grudzień 2011 r. IV NIEDZIELA ADWENTU
Urokliwy, obrosły legendami i historią kościółek pw. św. Jakuba w Mieronicach najpiękniej wygląda o zmroku: stare mury prezbiterium z 1360 r. wraz z całą harmonijną budowlą świątyni są podświetlone i odbijają się w stawach, rozciągających się u stóp kościelnego wzgórza. - Nie mamy się czego wstydzić - mówią mieroniccy parafianie.
Kościół i jego historia
Szkoda, że niełatwo tutaj trafić; zabytek klasy „zero” nader rzadko podziwiają turyści, podobnie jak kult Matki Bożej Mieronickiej stracił nieco na żywotności.
Mieronice w dekanacie wodzisławskim są obecnie niewielką parafią, liczącą 1300 osób. Kościół jest usytuowany nietypowo, bo na skraju wsi - otaczają go pola, sady oraz stawy należące do dużego kompleksu kurzelowskiego, założone prawdopodobnie przez możny ród Lanckorońskich.
Długosz podaje, że drewniany kościół z murowanym prezbiterium stał w Mieronicach „od niepamiętnych czasów”. W 1326 r. Wilhelm z Mieronic, pleban, płacił świętopietrze. W 1439 r. Mikołaj Miroński (Mieroński) i Piotr Rosznicki, dziedzice Mieronic, rozbudowali ów położony na niewielkim pagórku kościół. Ok. 1570 r. był on używany jako zbór kalwiński.
Najstarszą częścią kościoła jest wczesnogotyckie prezbiterum zbudowane z cegły w drugiej połowie XIII w. Nawa została wybudowana w 1439 r., w miejsce drewnianej. Długosz w Liber benefitiorum podaje, że w „1439 parafię tamtejszą odnowiono i kościół nowy, murowany poświęcono”.
Gotyckie prezbiterium posiada wewnątrz bardzo ciekawą średniowieczną polichromię (ok. 1360 r.); z jej w części tylko czytelnych rysunków można wyróżnić m.in. pojmanie Chrystusa, panny mądre i głupie, sceny o charakterze apokryficznym, ukrzyżowanie, narodzenie, pokłon pasterzy... Najstarsze ślady polichromii w prezbiterium, jak i nowsze renesansowe w nawie głównej odkryto podczas ostatnich prac konserwatorskich.
W XVI w. została wybudowana zakrystia. Bardzo ładne są pochodzące z tamtego okresu kamienne portale.
Z XVII-wiecznych elementów wnętrza trzeba wymienić późnorenesansową chrzcielnicę, płaskorzeźbę ukrzyżowania (będącą pozostałością marmurowego epitafium), fragmenty dekoracji w nowej ambonie, ornaty, baldachim.
Ostatnio na polichromii została odkryta postać św. Jakuba z laską w ręce, wyobrażona na łuku do kaplicy Matki Bożej. Naprzeciw św. Jakuba odnajdziemy głowę św. Tomasza i wiele innych elementów, będących ciągłym wyzwaniem dla znawców przedmiotu. W kaplicy są także ciekawe tablice epitafijne, mówiące sporo o historii parafii. Na jednej z nich czytamy: „4 kwietnia 1667 r. przed cudownym obrazem Matki Bożej Mieronickiej odbyły się zaślubiny Anny Remiszewskiej-Łąckiej i Jana Chryzostoma Paska”. Zaś na drugiej inskrypcja głosi: „Kajetan W. Kielisiński 1808 - 1849, urodzony i chrzczony w tym kościele, zmarł w Kórniku. Grafik, rysownik, bibliotekarz, uczestnik powstań: listopadowego i wielkopolskiego - Towarzystwo Przyjaciół Wodzisławia, 1994”.
Jednakże centrum i najważniejsze miejsce w kaplicy stanowi obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Matka Boża Mieronicka
Zapewne obraz powstał pod koniec XVI w. lub na początku XVII. Odnawiano go w 1937 r. w Krakowie. Jest pomniejszoną kopią obrazu czczonego w kościele Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej w Rzymie. Słynący łaskami obraz mieronicki był koronowany przez bp. Franciszka Sonika 23 maja 1937 r. Najstarsi parafianie pamiętają, jak wielkie uroczystości towarzyszyły koronacji i sprowadzeniu obrazu ponownie do Mieronic. Najpierw obraz dotarł pociągiem do Klimontowa, potem - z towarzyszeniem licznie zgromadzonego duchowieństwa, wszystkich stanów, przedstawicieli władz, przy dźwiękach orkiestry i w asyście konnej kawalkady - był procesjonalnie niesiony do świątyni. To właśnie wówczas miała miejsce potężna burza z gradobiciem, która jednakże ominęła procesję. Wydarzenie to, uznawane za niezwykłe, uwieczniono m.in. na feretronie.
Śladami legend
Było ich wiele, ale sporo opowieści odeszło już w zapomnienie. Jedna z nich opowiada o zaginionej ukochanej córeczce dziedzica Mikołaja Mierońskiego, którego dwór był wybudowany w leśnych ostępach, nad głębokimi stawami. Zrozpaczony ojciec ślubował, że gdy odnajdzie dziewczynkę, ufunduje świątynię. Gdy wreszcie znaleziono dziecko, śpiące spokojnym snem pod drzewem, Mieroński postanowił właśnie w tym miejscu wznieść kaplicę. Inni wiążą tę legendę z zagubioną córką polującego w okolicy Konrada Mazowieckiego, co wskazywałoby na wcześniejszy rodowód pięknego miejsca kultu. Inna opowieść dotyczy dzwonów. Ludwisarz nie potrafił wykonać dzwonu o ładnym tonie, wtopił więc w serce dzwonu serce swojej córki. Nowy dzwon zadźwięczał żałośnie i pięknie, po czym zerwał się i potoczył w dół, w kierunku stawów, a po drodze wybił otwór w ziemi, z którego wytrysło źródło. Właśnie w tym źródle kobiety obmywają zwyczajowo oczy i gardło w wielkopiątkowy poranek.
Parafii patronuje św. Jakub Starszy, którego kult był niegdyś w Polsce bardzo żywotny - wystawiono 151 kościołów ku jego czci.
Źródło: Tygodnik Katolicki NIEDZIEA
http://www.niedziela.pl/artykul/28008/nd/Mieronice-fakty-i-legendy
pn - pt godz. 7:00
(maj i paź. godz. 17:00 / 18:00)
sobota godz. 17:00
Msze św. w niedziele i święta:
8:00 - Kościół
10:00 - Kaplica w Krężołach
12:00 - Kościół
Parafia Św. Jakuba Ap.
w Mieronicach
czynna: od poniedziałku do soboty
po Mszy św.
W niedziele i święta kancelaria nieczynna
od poniedziałku do soboty
po mszy św.
w niedziele kancelaria nieczynna